Lista ulubionych seriali

szell.

Jak w temacie - jakie są wasze ulubione seriale? : )

cakelox

Na pierwszym miejscu mam 90210 z którym jestem na bieżąco i teraz wyczekuję nowego odcinku. Moją ulubioną parą jest Annie i Liam, którzy teraz może się zejdą... Przynajmniej mam taką nadzieję. Smile

A w ogóle Liam to niezłe ciacho. Very Happy

Drugą pozycję zajmuje Gossip Girl - Plotkara. Uwielbiam to co się w tym serialu, ale niestety przez to oglądając odcinek cały czas jestem zestresowana, bo nie wiem co się wydarzy. ^^"" Jak na razie jestem w 4 sezonie, ale naaaaadrobię. Razz

Z wyglądu wolę Nate od Chucka, jednakże Chuck to Chuck, jego nie da się nie lubić. Hm, jego po prostu chyba trzeba kochać. xD Także bardziej lubię Blair od Sereny. Niby nic nie mam do Sereny, ale często mnie drażni. A Louis, który się pojawił w 4 serii to troszkę porażka, taki brzydki, w ogóle nie pasujący do Blair! Sad

3 miejsce zajmuje Dr. House, którego w ostatnim roku opuściłam, bo zajęłam się właśnie generalnie 90210 i GG. Ale mam zamiar dojść do 7 sezonu, a z tego co pamiętam jestem gdzieś w 2, so nie jest źle. xD A House'a uwielbiam za wyjątkowy charakter. Zresztą, serial jest zrobiony całkiem inaczej od nastolatkowych (czyt. m.in. wymienionych wyżej). Nie skupia się na ubraniach, chłopakach, ploteczkach tylko jest w nim mowa o normalnych rzeczach (albo może nie całkiem takich normalnych xD).

Dalszych miejsc jak na razie nie mam. :<

Soap

Nie mam seriali poustawianych "te lubię bardziej, te mniej", oglądam często naprzemiennie, bo czasem mi się nudzą, ale wracam. Do ulubionych zaliczam Dextera, oczywiście. Rozwala mnie główny bohater i w ogóle... Miło sobie czasem pooglądać krew i poucinane kończyny. Jeśli chodzi o nietuzinkowych bohaterów to zalicza się do nich też Dr. House, który jest sam w sobie genialny, a serial ogólnie mnie nie męczy fabułą i treścią - może dlatego, że nie oglądam jakoś nałogowo.
Ostatnio zaczęłam też oglądać One Tree Hill i też mnie w sumie wciągnęło (to mój rekord, bo w dwa tygodnie oglądnęłam cały 1. sezon i parę odcinków drugiego). Ale robię sobie przerwę, żeby odsapnąć, bo aż takie to genialne nie jest, żeby się faszerować dzień w dzień.
No i zaczęłam przedwczoraj oglądać Grę o tron po przeczytaniu książki i jestem pod wrażeniem. Lubię takie klimaty. Zresztą książka mi się podobała, więc dziwne by było gdyby serial mi się nie spodobał, no chyba żeby był straszną katastrofą. Ale jest dobrze zrobiony i bohaterowie też mi się podobają. Tyle, że moje głośniki wczoraj zwinęły żagle i nie wiem jak to moje oglądanie się potoczy. Ale do kwietnia powinnam zdążyć z 9 odcinkami. Tyle mi tam ich chyba w pierwszej części zostało...